Przejdź do głównej zawartości

Twierdza Zmartwychwstanek


Część z Was prawdopodobnie zetknęła się już z określeniem zawartym w tytule. Możliwe jednak, że nie wszyscy wiedzą skąd ta nazwa i jakiego konkretnie miejsca dotyczy. Miano to nosi Klasztor sióstr Zmartwychwstanek na Żoliborzu.

Siostry Zmartwychwstanki to młode zgromadzenie, założone pod koniec XIX wieku. Już w czasie I wojny światowej prowadziły działalność charytatywno-wychowawczą. W 1919 roku przejęły w zarząd Seminarium Nauczycielskie na Sewerynowie, a w 1921 roku stało się już ono ich własnością. Szkoła  ta w ciągu pięciu lat nauki przygotowywał do matury dawała jednocześnie uprawnienia do wykonywania zawodu nauczyciela. Placówka ta szybko zyskała wysoką pozycję wśród warszawskich szkół, a co za tym szło, szybko zabrakło miejsca dla wszystkich kandydatek do nauki w nim. Dlatego też w latach 20-tych zgromadzenie zakupiło działkę u zbiegu obecnych ulic Popiełuszki i Krasińskiego. Rozpoczęto wówczas budowę kompleksu zwanego "Zakłady Naukowe Sióstr Zmartwychwstanek". Seminarium Nauczycielskie znajdowało się w tym budynku w latach 1930-1936, czyli do momentu zlikwidowania wszystkich tego typu placówek w Polsce. Na kompleks składały się również przedszkole, szkoła powszechna, gimnazjum - początkowo ośmio- a później czteroletnie, a także dwuletnie liceum ogólnokształcące. Mieścił się tu również internat i pomieszczenia dla sióstr. W latach 30-tych we wszystkich typach szkół uczyło się tu łącznie ok. 800 dziewcząt.


Gdy wybuchła wojna siostry normalnie rozpoczęły prowadzenie zajęć lekcyjnych na wszystkich poziomach, lecz władze niemieckie zakazały im tego i zezwoliły jedynie na prowadzenie szkoły powszechnej, a tego ostatniego zakazano dopiero w 1943 roku. Aż do wybuchu Powstania siostry prowadziły tajne nauczanie, obejmujące początkowo gimnazjum i liceum, a później również szkołę powszechną. Organizowano tu także patriotyczno-religijne przedstawienia, wydawano obiady i ukrywano Żydów. W czasie okupacji przez warszawskie szkoły sióstr Zmartwychwstanek przewinęło się ok. 1000 dzieci i młodzieży. 

Gdy wybuchło Powstanie Warszawskie w dwóch salach na parterze budynku siostry zorganizowały szpital. Naczelnym lekarzem w tej placówce był doktor Zbigniew Papieski. Gdy rozpoczął się ostrzał placówki, jej działalność przeniesiono do suteren, i tak funkcjonowała ona do 18 września. Tego dnia Niemcy dostali się do środka i podłożyli ogień, na szczęście atakujący zostali odparci, a ogień ugaszony. W nocy z 18 na 19 września ranni zostali przeniesieni, początkowo do mieszkań prywatnych, a następnie do budynku przy Krechowieckiej. Po ewakuacji szpitala, w budynkach pozostali żołnierze zgrupowania Żyrafa. To toczone przez nich zacięte boje sprawiły powstanie określenia Twierdza Zmartwychwstanek.  Powstańcy wycofali się stąd dopiero 29 września podczas zmasowanego ataku Niemców na Żoliborz. W klasztorze zginęło około 200 AK-owców. Wiele spośród uczennic szkoły sióstr Zmartwychwstanek także walczyło w Powstaniu jako łączniczki i sanitariuszki. Po upadku Powstania zakonnice z tego zgromadzenia pomagały w ewakuacji rannych z budynku szpitala przy Krechowieckiej do Pruszkowa, a następnie umieściły ich w szpitalu w Tworkach.


Po upadku Powstania budynek był w 80 % zniszczony. Bardzo szybko rozpoczęto jego odbudowę, tak że już na początku 1946 roku pierwsze uczennice rozpoczęły naukę w szkole powszechnej i pierwszej klasie gimnazjum, otwarto wtedy również przedszkole. W całości udało się odbudować jedynie fasadę od strony ul. Popiełuszki, od strony ul. Krasińskiego zabrakło ok. 150 m elewacji. Z biegiem czasu brakujące elementy zabudowy z tej strony gmachu zastąpiono kościołem św. Jana Kantego. Jeszcze pod koniec lat 50-tych w czasie prac budowlanych natrafiano na ciała poległych powstańców. 

W 1949 roku decyzją władz zamknięta została szkoła powszechna, a we wrześniu 1948 roku gimnazjum zamieniono na liceum. Lata 50-te i 60-te to okres nieustannej walki o utrzymanie szkoły, która co roku musiała się starać o przedłużenie praw, a na stałe otrzymała je dopiero po 1989 roku. Od 1999 roku przy liceum istnieje również gimnazjum.

Wszystkim, których interesują powstańcze losy Żoliborza możemy polecić kilka   wybranych pozycji :

  • Jasiński Grzegorz Żoliborz walczący : kalendarium Powstania Warszawskiego 1944 roku. Wilczyska : Wydawnictwo Wilczyska Maciej Rysiewicz, 2009
  • Jasiński Grzegorz Żoliborz 1944 : dzieje militarne II Obwodu Okręgu AK w Powstaniu Warszawskim. Pruszków : Oficyna Wydawnicza Ajaks, 2009
  • Kulesza Juliusz "Żyrafy" przeciw "panterom" : Czwarte Zgrupowanie Obwodu AK "Żywiciel" w Powstaniu Warszawskim 1944. Warszawa : Fundacja "Warszawa Walczy 1939-1945", 2010
  • Podlewski Stanisław Rapsodia żoliborska. Warszawa : PAX, 1979 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Złoto-Czerwone

Tym razem post będzie nietypowy, bo w zasadzie tylko informacyjny. Każdy bowiem z naszych czytelników chyba wie, a przynajmniej taką mamy nadzieję, jakie są oficjalne barwy i flaga Warszawy. Można je zobaczyć nie tylko na środkach komunikacji miejskiej, ale również w herbie. Flaga składa się z dwóch poziomych pasów o równej szerokości. Zgodnie ze Statutem miasta "Barwami Miasta są kolory żółty i czerwony ułożone w dwóch poziomych, równoległych pasach tej samej szerokości, z których górny jest koloru żółtego a dolny koloru czerwonego".  W wielu źródłach zaś kolor żółty jest zwany kolorem złotym. Decyzja ta wprowadzona została w życie jeszcze w okresie dwudziestolecia międzywojennego. Bezpośrednio po wojnie jednak nie powrócono do niej. Stało się to dopiero na mocy Uchwały Rady Miasta Stołecznego Warszawy nr 18 z dnia 15 sierpnia 1990 r. w sprawie "przywrócenia tradycji przedwojennej w zakresie herbu, barw miejskich, pieczęci...".  Wielu z naszych czytelników ch

Kim jest Hajota?

Spacerując ulicami często patrzymy na ich nazwy. Gdy noszą one czyjeś nazwisko to w większości wypadków wiemy, lub przynajmniej coś nam się kojarzy, kim ta osoba była, czym sobie na taki zaszczyt zasłużyłam. Zdarza się jednak inaczej, część patronów jest bardzo tajemnicza. O takim właśnie tajemniczym patronie chcemy Wam dziś opowiedzieć. Wśród wielu cichych uliczek na Starych Bielanach znajduje się jedna, która szczególnie nas dziś interesuje - Ulica Hajoty.  Jak podaje Jarosław Zieliński w swojej książce Bielany : przewodnik historyczno-sentymentalny ulica ta istnieje od 1928 roku. Informacja ta znajduje swoje potwierdzenie w książce Jana Kasprzyckiego Korzenie miasta. T. 5 , w którym możemy przeczytać bardzo interesujący fragment.  Właścicielami krasnoludkowych domków byli przeważnie ludzie niezamożni, ale prości i życzliwi, którzy w swych ogródkach chętnie widzieli małych miłośników przyrody. Pozwalali patrzeć z bliska na grządki kwietne i warzywne, na harcujące na s

Pan Wołodyjowski na Bielanach

Każdy kto czytał "Pana Wołodyjowskiego" Henryka Sienkiewicza lub chociaż widział ekranizację Jerzego Hoffmana, powinien bez trudu rozpoznać kim jest postać w białym habicie. To pułkownik Jerzy Michał Wołodyjowski, który z inicjatywy miejscowego proboszcza, ks. Wojciecha Drozdowicza, na początku 2008 roku zagościł na wieży kościoła pokamedulskiego na Bielanach. Blisko dwumetrowa postań ma twarz Tadeusza Łomnickiego, a jej autorem jest Robert Czerwiński. Pojawieniu się Małego Rycerza towarzyszyło skomponowanie przez Michała Lorenca hejnału "Memento mori", który rozbrzmiewa z wieży kościelnej. Sam kościół, początkowo drewniany, wraz z budynkami klasztornymi wzniesiony został dla zakonu kamedułów, sprowadzonych z bielan krakowskich, w XVII wieku. Jego fundatorami byli królowie Władysław IV i Jan Kazimierz. W latach 1669-1710, w stylu późnobarokowym, zbudowany został kościół murowany oraz założenia klasztorne wraz z 13 eremami. Wnętrza kościoła zdobi stiukowa