Przejdź do głównej zawartości

Dzielny szewc


Tym razem chcemy przedstawić Wam pomnik, który upamiętnia zasłużonego dla Warszawy szewca. Postacią trzymającą w wyciągniętej ręce szablę jest bowiem Jan Kiliński. Zna go pewnie większość z Was, może nie wszyscy jednak wiedzą gdzie ów pomnik stał wcześniej i jakie były jego losy.

Pierwotnie ustawiony został on na pl. Krasińskich. Jego odsłonięcie nastąpiło 19 kwietnia 1936 roku, w 30 rocznicę powołania Warszawskiej Izby Rzemieślniczej. 4-metrowa, brązowa postać Kilińskiego umieszczona została na 3-metrowym, granitowym cokole. Autorem pomnika jest Stanisław Jackowski, a odlew wykonała znana wówczas firma Braci Łopieńskich. 

W czasie II wojny światowej pomnik został "aresztowany". Był to odwet Niemców za usunięcie z pomnika Mikołaja Kopernika niemieckich tablic i zastąpienie ich polskimi napisami. Ukryty w podziemiach Muzeum Narodowego pomnik został szybko odnaleziony, a 13 marca 1942 roku na murze pojawił się wykonany przez "Alka" Dawidowskiego napis Ludu Warszawy, jam tu! Kiliński Jan. Wojnę przetrwał niemal nieuszkodzony, brakowało mu jedynie szabli. Po zakończeniu wojny jako jeden z pierwszych warszawskich pomników powrócił na place i ulice stolicy, znalazł swe miejsce naprzeciwko gmachu Muzeum Narodowego. 1 września 1949 roku ponownie wrócił na pl. Krasińskich. Po raz kolejny, jak na razie ostatni, pomnik zmienił swe miejsce 10 listopada 1959 roku kiedy to stanął na ul. Podwale. W latach 1993-1994 przeszedł renowację dzięki której mimo upływu lat wspaniale się prezentuje.


W tym miejscu warto może powiedzieć kilka słów o samym Janie Kilińskim. Urodził się on w grudniu 1760 roku w Trzemesznie w Wielkopolsce. Naukę zawodu szewca rozpoczął w Poznaniu pod okiem brata. W 1780 roku przeniósł się do Warszawy, gdzie szybko zyskał sobie klientów, w 1788 został mistrzem szewskim. Sławę zyskał nie tylko znakomitą pracą, jego buty spotkać można było m.in. na dworze królewskim, ale również poczuciem humoru. W 1789 roku nabył kamienicę na szerokim Dunaju, w której założył warsztat. Dał się wówczas poznać zarówno z krewkiego charakteru, jak i gościnności. W latach 1792-1794, a następnie od 1807 roku był radnym miejskim.

Od 1793 roku uczestniczył w spisku mającym doprowadzić do powstania. W 1794 roku brał czynny udział w powstaniu kościuszkowskim. W czasie insurekcji warszawskiej 17 i 18 kwietnia przewodził zbuntowanym tłumom i znacznie przyczynił się do ich zwycięstwa. 2 lipca został mianowany pułkownikiem i sformował pułk, który uzbroił i umundurował z własnych środków. Po upadku powstania przez dwa lata więziony był w twierdzy Petropawłowskiej w Petersburgu. Pod koniec 1796 roku został zwolniony i znalazł się w Wilnie gdzie założył warsztat szewski. Tam został ponownie aresztowany i wywieziony w głąb Rosji. Po uwolnieniu w 1798 roku zamieszkał ponownie w Warszawie, W 1807 roku ofiarował Napoleonowi dawne sztandary swego pułku. Zmarł w styczniu 1819 roku, a w pogrzebie uczestniczyło 30 tys. ludzi. Pochowany został pod kościołem powązkowskim, niestety jego grób został zniszczony w czasie przebudowy świątyni.

W czasie pobytu w więzieniu Jan Kiliński napisał pamiętniki, które wydane zostały w 1830 roku. W latach 1814-1818 opracował drugą ich wersję, która wyszła drukiem w 1899 roku. W sumie ukazało się kilka ich wydań, ale naszym czytelnikom możemy polecić te najłatwiejsze do zdobycia :

  • Kiliński Jan Pamiętniki. Warszawa : Państwowy Instytut Wydawniczy, 1958
  • Kiliński Jan Z pamiętników. Warszawa : Wydaw. Ministerstwa Obrony Narodowej, 1953

Natomiast wszystkim, których zainteresowała postać samego Jana Kilińskiego możemy polecić następujące biografie:
  • Sidorski Dionizy Nie znam takiego monarchy : Jan Kiliński. Katowice : Śląsk, 1982
  • Paprocki Franciszek Jan Kiliński : 1760-1819. Biuro Wydawnictw C.T., 1970

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Złoto-Czerwone

Tym razem post będzie nietypowy, bo w zasadzie tylko informacyjny. Każdy bowiem z naszych czytelników chyba wie, a przynajmniej taką mamy nadzieję, jakie są oficjalne barwy i flaga Warszawy. Można je zobaczyć nie tylko na środkach komunikacji miejskiej, ale również w herbie. Flaga składa się z dwóch poziomych pasów o równej szerokości. Zgodnie ze Statutem miasta "Barwami Miasta są kolory żółty i czerwony ułożone w dwóch poziomych, równoległych pasach tej samej szerokości, z których górny jest koloru żółtego a dolny koloru czerwonego".  W wielu źródłach zaś kolor żółty jest zwany kolorem złotym. Decyzja ta wprowadzona została w życie jeszcze w okresie dwudziestolecia międzywojennego. Bezpośrednio po wojnie jednak nie powrócono do niej. Stało się to dopiero na mocy Uchwały Rady Miasta Stołecznego Warszawy nr 18 z dnia 15 sierpnia 1990 r. w sprawie "przywrócenia tradycji przedwojennej w zakresie herbu, barw miejskich, pieczęci...".  Wielu z naszych czytelników ch

Kim jest Hajota?

Spacerując ulicami często patrzymy na ich nazwy. Gdy noszą one czyjeś nazwisko to w większości wypadków wiemy, lub przynajmniej coś nam się kojarzy, kim ta osoba była, czym sobie na taki zaszczyt zasłużyłam. Zdarza się jednak inaczej, część patronów jest bardzo tajemnicza. O takim właśnie tajemniczym patronie chcemy Wam dziś opowiedzieć. Wśród wielu cichych uliczek na Starych Bielanach znajduje się jedna, która szczególnie nas dziś interesuje - Ulica Hajoty.  Jak podaje Jarosław Zieliński w swojej książce Bielany : przewodnik historyczno-sentymentalny ulica ta istnieje od 1928 roku. Informacja ta znajduje swoje potwierdzenie w książce Jana Kasprzyckiego Korzenie miasta. T. 5 , w którym możemy przeczytać bardzo interesujący fragment.  Właścicielami krasnoludkowych domków byli przeważnie ludzie niezamożni, ale prości i życzliwi, którzy w swych ogródkach chętnie widzieli małych miłośników przyrody. Pozwalali patrzeć z bliska na grządki kwietne i warzywne, na harcujące na s

Pan Wołodyjowski na Bielanach

Każdy kto czytał "Pana Wołodyjowskiego" Henryka Sienkiewicza lub chociaż widział ekranizację Jerzego Hoffmana, powinien bez trudu rozpoznać kim jest postać w białym habicie. To pułkownik Jerzy Michał Wołodyjowski, który z inicjatywy miejscowego proboszcza, ks. Wojciecha Drozdowicza, na początku 2008 roku zagościł na wieży kościoła pokamedulskiego na Bielanach. Blisko dwumetrowa postań ma twarz Tadeusza Łomnickiego, a jej autorem jest Robert Czerwiński. Pojawieniu się Małego Rycerza towarzyszyło skomponowanie przez Michała Lorenca hejnału "Memento mori", który rozbrzmiewa z wieży kościelnej. Sam kościół, początkowo drewniany, wraz z budynkami klasztornymi wzniesiony został dla zakonu kamedułów, sprowadzonych z bielan krakowskich, w XVII wieku. Jego fundatorami byli królowie Władysław IV i Jan Kazimierz. W latach 1669-1710, w stylu późnobarokowym, zbudowany został kościół murowany oraz założenia klasztorne wraz z 13 eremami. Wnętrza kościoła zdobi stiukowa