Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2012

Niezłomna PAST-a

Jadąc przez centrum Warszawy nie sposób nie zauważyć budynku znajdującego się na ulicy Zielnej pod numerami 37 i 39. Część z Was na pewno wie co to za budynek i dlaczego w 2003 roku na jego szczycie ustawiono kotwicę będącą Znakiem Polski Walczącej. Nie wszyscy może jednak wiedzą, że był to pierwszy warszawski wieżowiec, najwyższy budynek w całym Imperium Rosyjskim, a jednocześnie najwyższy mieszkalny i jeden z pierwszych o żelbetowej konstrukcji w Europie. Najwyższym polskim budynkiem przestał być w 1934 roku kiedy w Katowicach oddano do użytku Drapacz Chmur, a w Warszawie wieżowiec towarzystwa ubezpieczeniowego Prudential. Budynek wzniesiony został w dwóch etapach dla szwedzkiego towarzystwa telefonicznego "Cedergen". Pierwsza, niższa, utrzymana w eklektycznym stylu część powstała w latach 1904-1905 wg planów L. Wahlmana, I.G. Clasona i B. Brochowicz-Rogoyskiego. Druga, wyższa, naśladująca średniowieczną wieżę zamkową powstała w latach 1907-1910 wg proj. B. Br

Kim pan jest panie Linde ?

Idąc ulicą zastanawiamy się często kim była osoba, której nazwę ona nosi. Coraz częściej można znaleźć tabliczki, które podają podstawowe informacje. Nie wiem jak Wy nasi czytelnicy, ale my zazwyczaj po ich przeczytaniu nabieramy jeszcze większej ochoty by bliżej poznać taką postać.  Na początek patron jednej z bielańskich ulic Samuel Bogumił Linde. Ulicę noszącą jego imię można znaleźć na osiedlu Wrzeciono, łączy ona dwie największe arterie Bielan, ulice Kasprowicza i Marymoncką. Nasz bohater przyszedł na świat 11 kwietnia 1771 roku w Toruniu. Pochodził z mieszczańskiej,  zniemczonej rodziny szwedzkiej. Jego rodzicami byli Jan, ślusarz i radny miasta oraz Anna Barbara z Langenhannów. W 1789 roku rozpoczął na Uniwersytecie w Lipsku studia teologiczne, wkrótce jednak porzucił je na rzecz języków słowiańskich. W latach 1792-1794 był lektorem języka polskiego na tymże uniwersytecie. W latach 1795-1803 sprawował funkcję prywatnego bibliotekarza Józefa Maksymiliana Ossolińskie

Park Kępa Potocka

Mamy wiosnę, wkrótce prawdopodobnie przyjdzie upragnione lato jest to więc najlepsza pora na spacery. Dlatego tym razem chcemy przedstawić Wam jedno z Naszych ulubionych miejsc.  Park Kępa Potocka, bo o nim tu mowa, powstał w latach 60-tych ubiegłego wieku, a jego  projektantami byli Karol Kozłowski i Elżbieta Jankowska.  Zajmuje on teren między Wisłą, a jej starorzeczem.  Jeszcze przed wojną Wisła oddzielała w tym miejscu Marymont od Kępy Potockiej.   Starorzecze stanowiące centralny punkt parku nazywane jest przez okolicznych mieszkańców "kanałkiem". Wokół nie wytyczonych jest wiele alejek spacerowych, ścieżki rowerowe i liczne trawniki, na których można rozłożyć się na piknik. Nie zapomniano również o najmłodszych, na ich potrzeby powstały place zabaw. Dzięki temu można tu  spędzić wiele godzin nie tylko spacerując, ale również  aktywnie spędzając czas całą rodziną. Tym razem nie polecamy żadnej lektury. Najlepszym sposobem na poznanie Parku jest udanie się d

Tajemniczy pomnik

Czasem na spacerze trafić można na dziwny obiekt, który po bliższym przyjrzeniu okazuje się być pomnikiem. Takie właśnie wrażenie można mieć gdy pierwszy raz zobaczy się pomnik Strzelców Kaniowskich na Bielanach. Jeśli ktoś chce go zobaczyć musi wybrać się w pobliże stacji metra Młociny. Nieco ukryty obiekt poszukiwań znajduje się na skwerze im. 30 Pułku Strzelców Kaniowskich. Autorem pomnika odsłoniętego 29 września 1979 roku jest Zbigniew Kowalski, a jego fundatorami byli pracownicy pobliskiej Huty. Do wykonania pomnika użyto żelaza, betonu i granitu, materiały te tworzą abstrakcyjną kompozycję. W tym miejscu warto może poświecić chwilę uwagi tym, których w ten sposób upamiętniono i zastanowić się dlaczego akurat tu postawiono im pomnik. Pułk powstał w listopadzie 1918 roku z oddziałów Polskiej Organizacji Wojskowej w Łowiczu. Początkowo nosił nazwę 30 Pułku Piechoty, w kwietniu 1919 roku decyzją Ministra Spraw Wojskowych zmienił nazwę na 30 Pułk Piechoty Ziemi Brzezińskie

Pan Wołodyjowski na Bielanach

Każdy kto czytał "Pana Wołodyjowskiego" Henryka Sienkiewicza lub chociaż widział ekranizację Jerzego Hoffmana, powinien bez trudu rozpoznać kim jest postać w białym habicie. To pułkownik Jerzy Michał Wołodyjowski, który z inicjatywy miejscowego proboszcza, ks. Wojciecha Drozdowicza, na początku 2008 roku zagościł na wieży kościoła pokamedulskiego na Bielanach. Blisko dwumetrowa postań ma twarz Tadeusza Łomnickiego, a jej autorem jest Robert Czerwiński. Pojawieniu się Małego Rycerza towarzyszyło skomponowanie przez Michała Lorenca hejnału "Memento mori", który rozbrzmiewa z wieży kościelnej. Sam kościół, początkowo drewniany, wraz z budynkami klasztornymi wzniesiony został dla zakonu kamedułów, sprowadzonych z bielan krakowskich, w XVII wieku. Jego fundatorami byli królowie Władysław IV i Jan Kazimierz. W latach 1669-1710, w stylu późnobarokowym, zbudowany został kościół murowany oraz założenia klasztorne wraz z 13 eremami. Wnętrza kościoła zdobi stiukowa