Przejdź do głównej zawartości

Pałac Pod Blachą
















Na początek naszej opowieści pałac, który wszyscy chyba widzieli, albo na żywo, albo chociaż na fotografiach. Nie każdy chyba jednak wie jaka jest jego historia.

Początki jego istnienia sięgają XVII wieku kiedy to w latach 1651-1655 Wawrzyniec Reffus, kowal i płatnerz na dworze króla Jana Kazimierza, wybudował w tym miejscu parterową kamienicę. Krótko po wybudowaniu, bo już w latach 1656-1657 budynek mocno ucierpiał w wyniku najazdu Szwedów I Rakoczego. Jego odbudowa ciągnęła się do końca XVII wieku. 

Początek wieku XVIII przyniósł zmianę właściciela, na krótko stał się nim kanonik wileński Krzysztof Białłozora. Już w 1720 roku kamienice nabył podkomorzy korony Dominik Jerzy Lubomirski. Rozpoczął on trwającą do lat 30-tych przebudowę, która poza zmianą kształtu architektonicznego przyniosła również pokrycie dachu blachą miedzianą, co dało początek nazwie "Pałac Pod Blachą". Dobrze znana nam nazwa pozostała mimo, że w 1760 roku w wyniku pożaru spalony miedziany dach zastąpiony został czerwoną dachówką. Rok 1777 przyniósł kolejną zmianę właściciel, tym razem stał się nim król Stanisław August, a sam pałac stał się kolejną z królewskich rezydencji. Trzy lata później według projektu Dominika Merliniego rozpoczęła się kolejna przebudowa, powstała wówczas m.in. piętro w skrzydle północnym, w którym znalazła się biblioteka królewska. W latach 1778-1795 pałac zajmował nadzorujący kancelarię królewską marszałek wielki koronny Jerzy Mniszech. W grudniu 1794 roku pałac stał się prezentem króla dla swego bratanka, księcia Józefa Poniatowskiego. Książę Józef zaczął urządzanie swej rezydencji w 1798 roku. W raz z nim w pałacu mieszkali jego liczni towarzysze, a sam pałac stał się miejscem zarówno spotkań literackich, jak i wystawnych, często frywolnych balów i przyjęć.Było to mocno krytykowane przez ówczesnych mieszkańców Warszawy żyjących pod okupacją pruską.

Koniec 1806 roku przyniósł wkroczenie do miasta wojsk francuskich. Książę Józef został wówczas powołany na stanowisko Dyrektora Wojny, a pałac stał się jednym z najważniejszych miejsc w Warszawie. W październiku 1807 roku książę został Ministrem Wojny Księstwa Warszawskiego, a jego siedziba uzyskała rangę budynku rządowego. W czasie pobytu Francuzów w mieście przynajmniej raz w pałacu gościł Napoleon Bonaparte. Przez kilka miesięcy pałac gościł również marszałka Francji Joachima Murata. Wiosną 1812 roku książę Józef udał się z wojskami francuskimi na wyprawę przeciw Rosji, zginął w październiku następnego roku. W 1820 roku siostra księcia Maria Teresa Tyszkiewiczowa sprzedała pałac carowi Aleksandrowi. Od tej pory jako własność kolejnych carów budynek pełnił rolę mieszkalną i służył urzędnikom rosyjskich namiestników, aż do 1915 roku. W między czasie, w latach 40-tych, pod kierunkiem Adama Idźkowskiego dokonano kolejnej przebudowy pałacu.

Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości pod kierunkiem Kazimierza Skórewicza dokonano kolejne przebudowy pałacu. W tym samym czasie zaczął on ponownie pełnić funkcje rządowe. Od 1922 roku mieściła się tu Centralna Biblioteka Wojskowa oraz inne agendy Ministerstwa Spraw Wojskowych. Natomiast po 1926 roku urządzono tu mieszkania dla pracowników Kancelarii Cywilnej oraz oficerów Gabinetu Wojskowego prezydenta Ignacego Mościckiego. W czasie wojny, aż do Powstania stacjonował tu batalion niemieckiej żandarmerii "Postdam". Pałac przetrwał wojnę, choć był bardzo zdewastowany i całkowicie pozbawiony dachu. W latach 1945-1949 przeprowadzono remont, a po jego zakończeniu znalazły tu swe miejsce biura Archiwum Głównego Akt Dawnych, Państwowych Zbiorów Sztuki i Biuro Budowy Trasy W-Z. W 1989 roku pałac przekazany został Zamkowi Królewskiemu i od tej pory pełni funkcje muzealne. W latach 2004-2008 przeprowadzono kompleksowy remont po którym pałac uzyskał wystrój nawiązujący do okresu gdy była własnością rodziny Potockich.

Wszystkich, których choć trochę zainteresowała historia tego budynku zapraszamy do poszerzenia wiedzy i koniecznie odwiedzenia Pałacu Pod Blachą. Wszelkie dodatkowe informacje znajdziecie tu :

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Złoto-Czerwone

Tym razem post będzie nietypowy, bo w zasadzie tylko informacyjny. Każdy bowiem z naszych czytelników chyba wie, a przynajmniej taką mamy nadzieję, jakie są oficjalne barwy i flaga Warszawy. Można je zobaczyć nie tylko na środkach komunikacji miejskiej, ale również w herbie. Flaga składa się z dwóch poziomych pasów o równej szerokości. Zgodnie ze Statutem miasta "Barwami Miasta są kolory żółty i czerwony ułożone w dwóch poziomych, równoległych pasach tej samej szerokości, z których górny jest koloru żółtego a dolny koloru czerwonego".  W wielu źródłach zaś kolor żółty jest zwany kolorem złotym. Decyzja ta wprowadzona została w życie jeszcze w okresie dwudziestolecia międzywojennego. Bezpośrednio po wojnie jednak nie powrócono do niej. Stało się to dopiero na mocy Uchwały Rady Miasta Stołecznego Warszawy nr 18 z dnia 15 sierpnia 1990 r. w sprawie "przywrócenia tradycji przedwojennej w zakresie herbu, barw miejskich, pieczęci...".  Wielu z naszych czytelników ch

Kim jest Hajota?

Spacerując ulicami często patrzymy na ich nazwy. Gdy noszą one czyjeś nazwisko to w większości wypadków wiemy, lub przynajmniej coś nam się kojarzy, kim ta osoba była, czym sobie na taki zaszczyt zasłużyłam. Zdarza się jednak inaczej, część patronów jest bardzo tajemnicza. O takim właśnie tajemniczym patronie chcemy Wam dziś opowiedzieć. Wśród wielu cichych uliczek na Starych Bielanach znajduje się jedna, która szczególnie nas dziś interesuje - Ulica Hajoty.  Jak podaje Jarosław Zieliński w swojej książce Bielany : przewodnik historyczno-sentymentalny ulica ta istnieje od 1928 roku. Informacja ta znajduje swoje potwierdzenie w książce Jana Kasprzyckiego Korzenie miasta. T. 5 , w którym możemy przeczytać bardzo interesujący fragment.  Właścicielami krasnoludkowych domków byli przeważnie ludzie niezamożni, ale prości i życzliwi, którzy w swych ogródkach chętnie widzieli małych miłośników przyrody. Pozwalali patrzeć z bliska na grządki kwietne i warzywne, na harcujące na s

Pan Wołodyjowski na Bielanach

Każdy kto czytał "Pana Wołodyjowskiego" Henryka Sienkiewicza lub chociaż widział ekranizację Jerzego Hoffmana, powinien bez trudu rozpoznać kim jest postać w białym habicie. To pułkownik Jerzy Michał Wołodyjowski, który z inicjatywy miejscowego proboszcza, ks. Wojciecha Drozdowicza, na początku 2008 roku zagościł na wieży kościoła pokamedulskiego na Bielanach. Blisko dwumetrowa postań ma twarz Tadeusza Łomnickiego, a jej autorem jest Robert Czerwiński. Pojawieniu się Małego Rycerza towarzyszyło skomponowanie przez Michała Lorenca hejnału "Memento mori", który rozbrzmiewa z wieży kościelnej. Sam kościół, początkowo drewniany, wraz z budynkami klasztornymi wzniesiony został dla zakonu kamedułów, sprowadzonych z bielan krakowskich, w XVII wieku. Jego fundatorami byli królowie Władysław IV i Jan Kazimierz. W latach 1669-1710, w stylu późnobarokowym, zbudowany został kościół murowany oraz założenia klasztorne wraz z 13 eremami. Wnętrza kościoła zdobi stiukowa